czwartek, 15 stycznia 2015

A za miesiąc już dwa latka!!

Dawno nie było postu dotyczącego rozwoju naszego szkraba. Podróże uczą i kształcą, zdecydowanie sprawdziło się to w naszym przypadku. Dominik od momentu przekroczenia polskiej granicy, zachowuje się zupełnie inaczej niż dotychczas. Momentami, zaskakuje nas co kilka minut nowymi słowami. Powtarza wszystko co mu się spodoba i nie są to tylko łatwe słowa typu SUKA (do psa:)) ale też te znacznie trudniejsze. Coraz ładniej składa wyrazy i tworzy proste zdania. Pomimo ciągłej zmiany miejsca zamieszkania (cztery domy w dwa tygodnie), świetnie odnajduje się w każdym z tych miejsc. Najlepszą zabawką są biegające dookoła niego zwierzaki i dzieci:). Zdecydowanie przydało by się młodemu rodzeństwo ale na to musi jeszcze poczekać.
Oczywiście został całkowicie rozpieszczony, w szczególności przez jedną z prababć, która na każdym możliwym kroku wciskała mu słodycze w rece. Choćbym chodziła za nim krok w krok, to ciężko byłoby przed nim pochować te ciastka, ciasta i cukierki porozkładane po całym domu jak w jakiejś fabryce słodkosci. Doszło do tego, że pierwszym jego słowem wypowiedzianym po drzemce było :Ciastko.
 Donek coraz lepiej czuje się w towarzystwie psów, które stara się tresować na każdym kroku ale bardziej ufa kotom, które są spokojniejsze:).
Bardzo boi się schodzenia ze schodów i zanurzania głowy w wodzie, oprócz tego, niepokoją go głośne wybuchy i zaczął sypiać ze mną znowu ale to chyba normalne.W sumie ja też czuję się raźniej kiedy razem śpimy, brak mojego chłopa mi doskwiera,a  tak przytule się chociaż do Donuśka.
 Oczywiści, jak to w Pl bywa, przez te ciastka Dominik znów zaczął być wybredny co do jedzenia. Najchętnmiej zjada kotlety i parówki, warzyw nie chce nawet wąchać, owocy by jadł tylko w musach.
 Za miesiąc dziecko nasze skończy dwa latka i pora zacząć myśleć o powarznych zmianach w jego zyciu. Szczebelki od łóżeczka na dniach już wywędrują w kąt, potem nocnikowanie, no i pora wyrzucić smoka ale z tym powolutku:).
Zapraszam was na serie zdjeć z naszych mini kształcących wakacji, które były zmrożone, spocone, wybiegane i baaardzo intensywne.:)
P.S. Domiś zasmakował w babcinej garmażerce którą nadal mocno polecamy (Lotnicza 11 Lublin), poznał najspokojniejsze i największe jak do tej pory psy, po prostu stworzone do przebywania z dziećmi. Poznał też swoje dwie małe kuzynki lepiej,a nawet jak to starszy brat oddawał im niektóre zabawki, tylko troche przy tym lamentując. Grał z SIADZIEM na elektrycznej gitarze i zdecydowanie polubił punk rocka;). Siedział na koniu, całował koty i bał się wanny prababci Marysi:PP.






i wszędzie ten HAU:)

Baciu JAJA!

siadziu tak rzucał Donkiem, ze az mu kręgosłup pękł:P

Matrioszka;)




LOLA 

Z baciami:)

Lubelska starówka












najlepsze kluchy:)


 no siema Pumka:)

z Szymonem:)



Siad! 


Suka siad!



Perseusz 




o tak się go słuchały:)



buzi buzi;)

Olcia ze szczeniakiem:P



Dobra nutka siadziu:)

mały dj:)







tańczymy:) 

nie chce na koniku:(



akuku 



dwie ksieżniczki:)




pobaw się ze mną:)




Dodaj napis



1 komentarz:

Prosze o pozostawienie opinii:)