poniedziałek, 2 grudnia 2013

Zaczynamy się dogadywać

Trzeci  tydzień projektu Samo_się minął nam pod nazwą: papuguję wszystko dookoła. Jak zapewne część z was wie, Donuś w tym czasie przechodził intensywne zabkowanie, a jego zapał do czegokolwiek kończyl się na rękach (najlepiej mamy albo babci), jedzeniu, bądź spaniu. Aktualnie, najgorsze jest już za nami, na górnych dziąsłach świecą się cztery, jeszcze malutkie, ząbki, a młodzieniec ma tyle zapalu do zabawy, co młody szczeniak (bez obrazy dla kogokolwiek).
 Od rana, w całym domu słychać głośny śmiech, krzyki, piski, pochrzakiwanie i sama nie wiem, jakie jeszcze odglosy. I bynajmniej, nie są to dźwięki godowego uniesienia rodziców, tylko dziecka z tej miłości stworzonego. 
Zaczeliśmy też rozumieć, co nasze młode, ma nam do powiedzenia. Do tej pory sądziliśmy, że machanie rączkami, odznacza podstawowe: PAPA, jakie było moje zdziwienie, kiedy włączając małemu Kaczuchy, na Youtube zaczął machać w ten sposób raczkami. PaPa okaząło się naśladowanie ruchów kaczuszek. Sławne "na małysza", czyli ręce w tył,  wyciągnięte wzdłuż ciała, to najpewniej powtarzanie ruchów dzieci z teledysku "Witajcie w naszej bajce", kiedy robią ukłon w stronę postaci z bajek. Przynajmniej do tego jest podobne. Dodatkową atrakcją stało się nagminne powtarzanie dźwięków, ruchów i odglosów. Krzyk towarzyszy wymuszaniu, a podskoki- radości. Kiedy dziecko jest glodne, mlaska językiem i głośno się drze. Kiedy chce mu się spać, wspina się na ręce i trze oczka, a jak chce się bawić sam, to po prostu nie zwraca na nas zbytniej uwagi. Każde samodzielne wstanie, do pozycji pionowej, jest zakończone cudownym, już nie tak szczerbatym uśmiechem, a przerwanie zabawy w najlepszym (dla rodziców najgroźniejszym) momencie, kończy sie głośnym protestem. Jakie to wszytsko proste:).
 Na zakonczenie, chciałabym was serdecznie przeprosić, za tak rzadkie wpisy
 Cały wolny czas, zajmuje mi syn, sprzątanie albo kontynuajca naszego projektu. Gdyby nie babcia Donka, pewnie czasu bym miała trzy razy mniej. Mężczyźni zmienili prace, nie ma ich w domu całymi dniami, są tylko na weekendy więc tata małego, nie jest w stanie mi pomagać na tygodniu. Dodatkowo, za tydzień zostaniemy bez jakiejkolwiek pomocy, bo babcia wyrusza  w świat, a my jak co roku, zostaniemy sami. Ech... znowu Święta w małym gronie. 
Pozdrawiamy.



2 komentarze:

  1. A Olisiek nigdy nie oglądał Kaczuszek a też miesiąc temu zaczął robić papa i zaczął sam z siebie (nie widział tego nigdzie) - ja dumna, uradowana, a Kuba mi powiedział że miał o tym na wykładzie i że dziecko w ten sposób na początku koordynuje sobie oko-ręka. Później robi się z tego papa, gdy dziecko zaczyna rozumieć, że ten gest podoba się rodzicom, i cieszą się że go powtarza ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nienie, Donek też na początku nie oglądał kaczek i robił to sam z siebie. To teraz wiem, że to jest naturalne. Ale ostatnio robi ten gest bardziej swiadomie, wlasnie wtedy kiedy ogląda kaczuszki qalbo jak widzi kaczke.

    OdpowiedzUsuń

Prosze o pozostawienie opinii:)