środa, 4 września 2013

A gdyby tak cud miał się powtórzyć?

Gdybym miała jeszcze raz urodzić, czy bym coś zmieniła? pewnie... I to cholernie dużo. Zaczynając od poczatku ciąży:
Dla siebie:
-mniej słodyczy, więcej ruchu
- basen!
- rodziłabym w wodzie, nie wiem czy w końcu mogłam, czy nie ale pierwotny plan, właśnie to zakładał
- więcej podpasek (ze skrzydełkami) do szpitala i to nie tych po porodowych, tylko zwykłych cienkich. te grube cholerstwa rozwaliły mnie bardziej niż już byłam rozwalona.
- więcej byle jakich ciuchów do szpitala, a na wyjście jakieś lepsze. Przez swoją głupotę wychodziłam w piżamie.
  - jakieś 100 par byle jakich bawełnianych gaci, aktalnie, czyli pół roku po porodzie, okazuje się, że nigdy w życiu nie wykończyłam tylu majtek. Ciągle biegam jakieś dokupić. Gdyby ktoś sie zastanawiał jak je wykonczyłam, to najpierw podczas okresu połogu. Mój organizm oczyszczał sie aż 10 tygodni, czyli kiedy myślałam już, że to koniec, nagle znowu zalewały fale i tak w kółeczko. Dużo też majtadasów zniszczyłam podczas prania, bo Dona śliniaki przyczepiały sie do nich i robiły dziury (tak piorę swoją bieliznę z dzieciaczkowymi rzeczami, so what?).
- mniej słodyczy (celowe powtórzenie).
-mniej fast foodów.
-Nie malowałabym włosów na ciemny machoń, to była porażka i do dziś nie mogę się z tej traumy pozbierać:P.
- więcej ubrań bym sobie kupowała, bo okazało się, że wiele ubranek kupiałam Donk. nie potrzebnie, a tak by się zaoszczędziło.
Dla Dona:
- sterylizator do butelek
-  mniej bluz, koszulek, więcej bodów! Tego mi brakuje cały czas.
- wiecej smoczków! Mogłam od razu kupić 10. Wiecznie je gubie. Osttanio dokupiałam mu dwa śliczniutkie dydłacze, pochowałam je po strategicznych punktach i co? jednego nie mogę odnalexć do dzis, drugiego wczoraj Don wywałił w Supermarkecie ( nie wiem kiedy). Szlag mnie trafia. A ten tylko nimi rzuca po cąłym domu. Dwie rzeczy których wiecznie szukam, to właśnie smoczki i mój telefon.
- bujak do 18 kg. czyli taki, na który aktualnie czekamy. Pomimo niskiej ceny pierwszego, zapłaciłam podwójnie. Bo Don bez bujaka nie da rady. Teraz jest full wypas zamówiony. Chuśtawka, siedzenie dla niemowlat i mini fotelik do bujania z FP.
- Lepszy, kurde wózek. tego dziada co mamy bym najchetniej na złom oddała. Jedyny jego plus  to duża spacerówa, a mój bąbel lubi się rozpychać więc nie może narzekać. Po za tym, nie wiedziałam, że licytuję wózek 9-cio letni! Przednie kółko nie obraca sie, ciężki jak cholera i jeszcze załamuje sie rączka. Jakbym miała kasę to bym kupiła wersje młodszą, bo ta już jest ok.
Podsumowanie: jezeli chodzi o szał zakupów, który ogarnia każda matkę przed porodem, to lepiej się zastanowić dwa razy. ja chciałam koniecznie na wszytskim zaoszczędzić, a tak się nie da. 100 f. więcej i dzisiaj może bym nie narzekała.
 Co u nas więcej słychać. Zacznę od tego, że P. znowu szuka pracy. Tamta jednak mu nie pasuje, bo firma stosuje dziwną politykę. W sumie to nikt tam nie chce robić. Donowi wyłazi drugi ząb i ma ciężkie noce/dnie. Wczoraj tak marudził jak nigdy ale w porównaniu do niektórych dzieci i tak to super znosi. A dzisiaj piekę muffiny, tym razem wiśniowe. Boze! Pokochałam pieczenie tych babeczek. Za każdym razem musi być inna ale jaką ja mam frajdę. Idziemy też zmierzyć i zważyć D. Już się boję. Otyły nie jest ale gdyby troszkę schudł też by mu nie zaszkodziło:). Buziaki dla was!
P.S- POlecam film: Kochanie poznaj moich kumpli- Wczoraj mieliśmy niezły ubaw z niego,a Piotrek tylko ciagle gadał: Weź wyłącz, bo już wiem co będzie, zaraz coś odwalą. ja nie chce tego widzieć. Oczywiście zartował i powtarzał to ze śmiechem

2 komentarze:

  1. Kobieto, matko! Jakże ja się z Tobą utożsamiam! :))
    Smoczki gubimy po całym domu tak jak wy, a teraz na spacery zamówiłam Olkowi zawieszkę do smoczka, zazwyczaj ją zjada, ale przynajmniej wracamy do domu ze smoczkiem :)
    I film świetny, też oglądaliśmy!
    Ściskamy Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wiążę mu na wstążeczce ale często zapominam o niej:(... ehhh

    OdpowiedzUsuń

Prosze o pozostawienie opinii:)