poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Big Day Is Today!

Dzisiaj Donisław konczy 6 miesięcy. STO LAT SYNKU!!! A Piotrek dzisiaj ma pierwszy dzień nowej pracy, POWODZENIA KOCHANIE!!! Od tego dnia zalezy jak często będę musiała chodzić do pracy:P. Egoistka i materialistka ze mnie. Ale nie wyobrażam sobie zostawienia mojego kochanego bąka na pastwę babci Ewy. Hahah zarcik oczywiście, babcia daję rade:). A więc, (zdania nie powinno zaczynać się od a więc) z racji małych urodzin, Donek dostanie kilka nowych ciuszków, tak na przyszłosc. Wczoraj był Primark, a dzisiaj konkret! Next! A co się bedę, raz na miesiąc można dziecku kupić coś porządnego:). Takie małe podsumowanie, co Dominik nauczył sie robić przez ostatni miesiac:
- Przekręcać z brzucha na plecy, z pleców na brzuch i we wszystkie strony swiata
- piszczeć i drzeć buziaka, kiedy mu coś nie pasuje
- kąpiel zaczęła sprawiac mu ogromną radośc
- zabawa: padnij, powstań. Dominik lezy na brzuchu, podnosi główkę, cieszy pyszczka i powoli opuszcza główkę jak do spania, za chwilę powtórka i tak kilkadziesiat razy:)
- zaczyna sie przytulać
- umie sam zasypiać  w łóżeczku  wieczorem ale najpierw obowiązkowa walka z nie obecnymi wiatrakami.
- Umie sam zasypiać bez bujaka w dzień, to ogromny sukces dla nas
Wogóle ten bobas to śmieszny gość, wczoraj wlazł pod rury w pokoju i nie mógł wyjść, Piotrek mówi, że takiego krzyku narobił, ze się wystraszył, ze coś mu się stało. Ale na szczęście to był tylko bunt:)


 Zapomniałam w zeszłym tygodniu zrelacjonować wam naszą pierwszą wspólną wyprawę na basen. Zebraliśmy się dosyć szybko, wzięliśmy nasze karnety i pognaliśmy do siłowni, w której znajsują się dwa baseny, jeden duży dla dorosłych, drugi mały dla dzieci. Mieliśmy tylko pół godzinki do zamknięcia ale spokojnie na pierwszy raz nam wystarczyło. Muszę dodać, ze bez pomocy Piotrka nie dąły bym rady, bo musiał mi podać ręcznik, potem szybko torby i trzeba było troszkę popanikować, ale to norma u tatusiów:). Przez pierwsze 10 minut Donek, totalnie nie wiedział co się dzieje. Szczęka latała mu z zimna (temperatura wody nie była zbyt niska), oczy biegały za dziećmi i nic go więcej nie interesowało. fajna była mała angielka, która podpłynęła do niego, pogłaskała po rączce i odpłynęła. Po 10 minutach, daliśmy mu jego ulubioną ksiązeczkę do zabawy i się zaczęło. nagle mieliśmy całe głowy mokre, bo Donuś zaczął chlapać wodą, ruszać rączkami, kopać nóżkami. Ruszał się tak, jakby wiedział o co chodzi. Fascynująca sprawa. Od tej pory otworzył się takze na kąpiele w domu. Przestał sie bać i już po minucie zaczyna chlapać i wierzgać każdą częscią ciała. Musimy częsciej chodzić na basen i polecam to każdej rodzinie:) A teraz miłego dnia, my szykujemy się na miasto:).

podrapany nochal

Donisław pod liściem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prosze o pozostawienie opinii:)